Przynęty pochodzenia zwierzęcego

Oprócz omówionych już gatunków jako żywce najczęściej używane są: okoń, jazgarz, lin (zwłaszcza przy połowach sumów), piskorz (sum, sandacz), krąp i karaś srebrzysty.

W lecie i na początku jesieni zdobycie żywca nie stanowi problemu dlatego, że przez odpowiednie zanęcanie można łatwo skoncentrować je w okolicy naszej wędki czy podrywki.

Każdy wprawny wędkarz potrafi nałowić potrzebną ilość nawet tuż przed połowem drapieżników. Wszystko to, oczywiście, nie powinno oznaczać, że nie trzeba starać się o nie wcześniej – jednak wtedy nałożymy na siebie obowiązek dbania o warunki przechowywania i transportu żywców.

W cieplejszych porach roku jest to związane z koniecznością napowietrzania czy wymiany wody. Inna sytuacja ma miejsce późną jesienią, kiedy zaczyna się główny sezon połowu ryb drapieżnych. Małe ryby stopniowo zaczynają się przemieszczać na niedostępne głębokości, więc jeżeli chcemy ze skutkiem wykorzystać okres łowu drapieżników musimy przygotować potrzebny zapas żywców z pewnym czasowym wyprzedzeniem. Nie należy jednak przesadzać i robić zbyt dużych zapasów! Do pomyślnego długotrwałego ich przechowywania byłoby potrzebne odpowiednie wielkie naczynie z możliwością wymiany wody i stałego nasycania tlenem.

Przy przypadkowym „przerybieniu” zbiornika może się udusić i zniszczyć cały, pracowicie gromadzony, zapas rybek.

Ostrożne obchodzenie się z żywcami jest podstawowym warunkiem dobrego przechowania. Trzeba zwracać uwagę także na dobór odpowiednich gatunków. Głównym kryterium musi stać się w tym wypadku odporność rybek. Uklei i jelca raczej nie łówmy do tych celów, dobierajmy gatunki bardziej wytrzymałe. Do takich – nie bez zastrzeżeń – da się zaliczyć płoć i wzdręgę. Bardziej odporny jest także kiełb. Najlepiej jednak trudy przechowywania znoszą karaś i lin (wymiar ochronny 25 cm).

Na łowisko zabieramy tylko niezbędną ilość żywczyków. W chłodniejszych porach roku, kiedy ciepłota wody w sadzyku nie przekracza 8-10 °C, rybki wytrzymują nawet bez dodatkowego natleniania wody. Jednak ten, kto specjalizuje się w połowach na żywca powinien stanowczo postarać się o specjalny plastikowy sadzyk z kompresorkiem zasilanym przez baterię lub akumulator. Świeża, żwawa rybka założona na wędkę szybciej przyciągnie uwagę drapieżnika niż rybka słaba i ociężała.