Płoć i wzdręga

Przy połowach mniejszych ryb spokojnego żeru należy wybierać w miarę możliwości wędziska delikatne i dłuższe A -zestaw wędkowy B — szczegół zestawu.

Możliwie najdelikatniejsze wędzisko i najcieńszą żyłkę trzeba uważać za podstawę sukcesu w połowie. Początkujący wędkarz nie powinien eksperymentować z żyłką grubszą niż 0,15 mm i haczykiem większym niż 8-10, bardziej doświadczony może sobie pozwolić na użycie żyłki nawet 0,10 mm i haczyków 12-16.

Przy zanęcaniu nie powinniśmy przeceniać łatwowierności tych ryb, nie próbujmy więc za wszelką cenę zwabić ich do przybrzeżnych stref. Należy pamiętać, że u ryb większych, bardziej doświadczonych instynkt samozachowawczy góruje nad łakomstwem, te będą się trzymać z daleka. Spróbujmy zatem, dogodzić im w miejscach, gdzie się czują najbezpieczniej. W wodach bujnie zarośniętych i mniej przejrzystych wystarczająca jest głębokość 1 -2 m, w wodach przestronnych głębokość musi być większa. Zanęcamy w typowy sposób, starając się skoncentrować ryby na powierzchni 2-3 m2.

Płoć i wzdręgę łowimy na ogół na dolnych poziomach wody. W ciepłych porach roku także w umiarkowanie wartkich miejscach cieków.

Optymalny byłby zestaw bezkołowrotkowy o zasięgu 4—6 m, który umożliwiłby zarzucenie nawet najlżejszej przynęty na odpowiednie miejsce. Można wtedy zestawić najprostszą i najczulszą wędkę z minimalnym obciążeniem do 1 -2 g i z najmniejszym spławikiem. Można by także z powodzeniem użyć najmniejszych, przynęt – larw owadów wodnych, które nie wytrzymują silnego zarzucania na dalsze odległości. Delikatny cienki haczyk przymocowujemy bezpośrednio do żyłki (0,10-1,12), ciężarek przyczepiamy 30-50 cm od haczyka, łowiąc w silniejszych prądach – bliżej niego. Spławik przymocowujemy tylko w jednym punkcie, co umożliwia szybsze zacięcie. Kształt spławika uzależniamy od charakteru wody. Zawsze trzeba bardzo starannie go wyważyć, tak żeby znad wody wystawał tylko minimalny kawałek antenki. W wodach płynących spławik trzeba z reguły przeciążyć.

Krótkie wędzisko umożliwia skuteczne zacięcie tylko na krótkie odległości (dane w m).

Do połowu na odległość 10-12 m potrzebny jest klasyczny zestaw z kołowrotkiem. Także tu sprawdzi się delikatniejsze, długie wędzisko o półmiękkiej akcji i obciążalności 10-15 g. Zarzucanie umożliwia zarówno cięższa przynęta (wybieramy takie, które pewniej trzymają się haczyka np. robaki białe i czerwone, kulki chleba), jak i obciążenie, które ma być rozdzielone i rozmieszczone na całej długości żyłki od spławika po haczyk.

W niektórych wodach, o rozległych płyciznach przybrzeżnych czy też bardzo porośniętych strefach brzegowych, jesteśmy zmuszeni łowić na większe odległości. Tu powstaje problem z zarzucaniem lekkiej przynęty na dużą odległość. W tym wypadku podstawą powodzenia jest specjalne przygotowanie wędki (tzw. angielska metoda odległościowa, artykuł „Połów zestawem spławikowym”).

Najatrakcyjniejszy i najskuteczniejszy jest połów w umiarkowanie bystrych wodach, gdzie ryby mają zwyczaj szukać pokarmu na różnych poziomach. Można je tego nauczyć odpowiednio ukierunkowanym zanęcaniem. Zanętę lekko zwilżamy, żeby zaczęła się rozpływać zaraz po dotknięciu powierzchni. Gdybyśmy mogli wybrać warunki idealne, to łowisko powinno być w zasięgu wędki bezkołowrotkowej, głębokość wody do 1,5-2 m, prąd umiarkowany i lekki wiaterek pod prąd. Na takie warunki odpowiednie są kombinowane spławiki (z górną częścią z lekkiej balsy a dolną, zwężającą się, ze stosunkowo cięższego tonkinu) przymocowane w dwóch punktach. Dzięki zróżnicowaniu ciężaru właściwego lżejszej górnej i cięższej dolnej części da się za pomocą takiego spławika w umiarkowanym prądzie łowić przepływanką z przytrzymywaniem.