Jak dobrze zanęcić?

Wpływ zanęty na zachowanie się ryb i co należy brać pod uwagę podczas nęcenia. Ryby są prawdziwymi specjalistami w zdobywaniu pokarmu. Koncentrują się one głównie na pokarmie, który mogą łatwo zdobyć, to znaczy możliwie małym nakładem energii. Fakt ten tłumaczy często parodniowe przerwy w braniach.
Mając dużo naturalnego pokarmu (np. tubi-feks), zaspokajają swój głód bardzo szybko. Ryby nie są później zainteresowane żadnym innym pokarmem. Są przecież syte i nie tracą na próżno energii. Jednak nie tylko przyroda kusi ryby łatwymi zdobyczami. Nasza zanęta spełnia również to zadanie. Przyzwyczaja ona ryby do pewnych miejsc i nowego, łatwego w zdobyciu pokarmu. Pozwolę sobie zobrazować to na pewnym przykładzie. Dobrze znam pewien strumień w okolicach Obersdorfu (w Allgau), gdzie pod jednym z mostów stoją pstrągi tęczowe jak kloce. Prawie każdy przechodzący przez most karmi je tym, co ma pod ręką, przeważnie Chlebem. Ryby „biły” się dosłownie o każdy kawałek. Chciałem podkarmić je robakami. Jakież było moje zdziwienie, kiedy to wijący się robak opadając w odległości nie większej niż 10 cm od pyska pstrąga nie wzbudził w nim najmniejszego zainteresowania. A przecież to właśnie robaki uważane są za jedną z najpewniejszych przynęt na pstrągi. Po wrzuceniu drugiego robaka wydawało mi się, że zauważyłem lekkie poruszenie się pstrąga. Po wrzuceniu trzeciego połknął go wreszcie otwierając szeroko pysk. Na spotkanie z kolejnym robakiem już szybko wypłynął, a na następne rzucał się łapczywie. Inne pstrągi też „zwąchały” łatwą zdobycz. Robaki po pewnym czasie zaczęły wzbudzać wśród nich takie samo zainteresowanie jak chleb. Podkreślić należy tu fakt, że w ciągu tylko paru minut udało mi się przyzwyczaić pstrągi do nowego pożywienia.

„Tresura”

Jeżeli chcemy wykorzystać nęcenie podczas połowu, to są dwie możliwości. Pierwszą jest znalezienie miejsca, w którym przebywa już dany gatunek ryb i przyzwyczajenie go do zanęty. Drugą możliwością jest ściągnięcie za pomocą zanęty ryb z ich nieznanych stanowisk na nasze łowisko. W tym przypadku potrzebna jest większa porcja zanęty, gdyż mała jej ilość nie jest w stanie przyciągnąć ryb. Zanęta działa w dwojaki sposób. Może ona tworzyć w wodzie chmurę zapachową zawierającą cząsteczki pożywienia, co przyciąga ryby, albo opada w całości na dno, utrzymując całość pokarmu w jednym miejscu, i jest przez ryby zjadana.
Na dno w całości opada zanęta, która zrobiona jest z substancji pęczniejących w wodzie z dodatkiem mąki. Natomiast nie pęczniejące w wodzie otręby tworzą smugi składające się z maleńkich cząsteczek pożywienia. Poprzez mieszanie w odpowiednich proporcjach obydwu wymienionych składników można dowolnie sterować szybkością z jaką opadająca masa powinna rozpuszczać się w wodzie. Najlepiej wiąże się ciasto z mąki. Im więcej dodaje się do niego otrąb, tym ugnieciona zanęta staje się bardziej sypka i tym prędzej rozpuszcza się w wodzie. Z samych otrąb nie można oczywiście przygotować masy zanętowej. Im silniejszy jest prąd wody, w której łowimy, tym lepiej powinno być związane ciasto zanętowe. Dotyczy to również łowienia na duże odległości. Rzucana kula zanętowa nie może przecież rozpaść się w powietrzu.

Zwiększenie ciężaru

Czasami prąd wody jest tak silny, że zanęta nie pozostaje na swoim miejscu, lecz zostaje unoszona przez wodę. Ryby podążając za nią są wtedy też nie tam, gdzie się ich spodziewamy. Jeżeli podejrzewamy taką możliwość, musimy naszą zanętę dodatkowo obciążyć. Można wtedy dodać do niej piasku lub żwiru. Jeżeli chcemy zmniejszyć to ryzyko do minimum, pozostaje tylko jedno rozwiązanie – łowienie z koszyczkiem zanętowym (telewizorkiem).

Tylko podczas połowu karpi zanęcam w dużych ilościach, nęcąc natomiast płocie zużywam około 1 kg zanęty. Jeszcze mniej zanęty zużywam przy połowach brzan i kleni. Być może postępowałbym zupełnie inaczej, gdybym łowił w rzece, gdzie nie można z łatwością stwierdzić obecności pewnych gatunków ryb.

Łowiąc przy brzegu dzielę zanętę na kawałki i rzucam ją w miejsce, gdzie znajdują się haczyk z przynętą. Przy dalszych odległościach formuję z zanęty kulki i strzelam nimi z procy w określone miejsce. Mąka służy mi też jako nośnik dla środków zapachowych; do zanęty dodaję często wątrobiankę lub pastę śledziową. Zwięzłość zanęty jest istotna i wpływa na wynik połowu. Stąd bierze się moja kolejna propozycja, aby eksperymentować w wodach stojących z różnymi rodzajami zanęt w celu określenia ich optymalnych składników i proporcji, w jakich należy je mieszać. Zwracamy przy tym uwagę, jak szybko rozpadają się w wodzie nasze kule. Skubanie kul przez drobnicę prowadzi do ich szybszego rozpadu i powstawania obłoczków zanętowych w wodzie stojącej.