Połów dorsza – Norwegia – Lofoty

Lofoty -kolebka dorszy mórz północnych. Nigdzie w Europie nie ma tak obfitych łowisk dorsza, jak w okolicach Wysp Lofockich. Norweskim rybakom wystarcza kilka tygodni, by złowić 15 razy więcej dorsza, niż łowią nasi rybacy w ciągu roku.

Podczas połowu dorsza na Lofotach wykorzystuje się cykl wędrowny tej ryby, która między styczniem i marcem w milionach sztuk ciągnie z Morza Barentsa między Spitzbergenem a Nową Ziemią w kierunku fiordu zachodniego. Tu, między Wyspami Lofockimi a lądem norweskim, odbywają dorsze swoje gody. Na areale nie większym niż miasto Hamburg, tłoczą się one podczas tarła w kilometrowych, na metry wysokich ławicach. Kiedy wiosenne słońce staje coraz wyżej na widnokręgu, dorsze odpływają z powrotem do Morza Północnego. Pozostaje jednak zawsze wystarczająca ilość tych ryb, gwarantująca wędkarzom podczas lata doskonałe połowy. W tym czasie bowiem, zjadają one wszystko co jest jadalne i co napotkają na swej drodze – w przeciwieństwie do zimy, kiedy to są „zakochane” i nie mają apetytu.
Na Lofotach byłem w zimie. Uwaga: w tym okresie nie można było wynająć wystarczająco bezpiecznej łodzi do połowów podczas wietrznej pogody.
Jak wspomniałem było wietrznie, zimno i ryby nie brały na mojego pilkera. Nie, zima to czas dla zawodowych rybaków z sieciami. Odwiedzałem później Lofoty wielokrotnie, i moja rada – warto tutaj przyjechać latem! Najpiękniej jest wędkować przed pionową, ponad 1000 m wysoką ścianą Lofotów, o północy, w świetle niezachodzącego słońca (od 1-go czerwca do 15-go lipca). Do końca sierpnia jest tu ciepło (20°C) i morze, szalejącą zimą, jest w lecie gładkie jak lustro.
Do pełni naszego szczęścia brakuje już tylko wynająć jeden z domków wraz z łodzią. Domki te stoją na palikach, tuż nad wodą, tak że wyskakując z łóżka wsiadamy prosto do łodzi i w drogę! Nawet łodzią wiosłową można osiągnąć interesujące łowiska, niezbyt oddalone od brzegu, ale dopiero użycie łodzi motorowej otwiera prawdziwy raj dla wędkarskiej duszy. Nie tylko pokaźne dorsze, dochodzące do 60 kg (przeważnie 2-3 kg) biorą w tych rejonach, ale także ładne okazy gładzicy, plamiaka i innych gatunków ryb. Pod koniec lipca w okolice Lofotów przypływają również wielkimi ławicami makrele. Dorsz jest rybą, która nie zawsze bierze z taką samą werwą. Przy odpływie morza lub upalnej pogodzie, wydają się wody Lofotów niemal wymarłe, nic się tu nie dzieje, jakby nie było ryb! Jednak kiedy słońce zbliża się do horyzontu i rozpoczyna się przypływ morza, bądź niebo pokrywa się chmurami, wtedy zaczyna się pora obiadowa dla dorszy. Najlepsze tereny wędkarskie rozpościerają się wzdłuż całego zachodniego fiordu od Soervagen leżącego na południu do Svolvaer, najważniejszego miasta położonego na północy Wysp Lofockich. Przewężenia morskie w okolicach Sund, Napp i Kleppstad są również bardzo dobrymi rewirami wędkarskimi i prawie tak samo interesujące jak same fiordy. Przepiękny jest położony w północnej części Lofotów fiord Troll w okolicy Raftsund leżący między wysokimi skałami, które wydają się odcinać ten malowniczy teren od reszty świata. Znajduje się tam przesmyk, którego szerokość pozwala na przepłynięcie tylko jednego statku. Jest to niezapomniany widok i wielkie przeżycie dla miłośników przyrody.