W rzeczywistości karp nawet w takiej sytuacji nie pogardzi żadnym smacznym kąskiem i można go także wtedy skutecznie łowić. Gromadne pojawienie się karpi tuż pod powierzchnią wody może być związane z pogorszeniem się bilansu tlenowego wody. Takie wypadki mają miejsce zwłaszcza w drugiej połowie lata w płytkich, nazbyt zamulonych i porośniętych wodach, które nie mają dostatecznego przepływu. Deficyt tlenu, powodowany intensywnymi procesami rozpadu przebiegającymi w mule i dysymilacją roślin wodnych, staje się krytyczny szczególnie we wczesnych godzinach porannych i stopniowo postępuje od dna w kierunku powierzchni. Karpie uciekają wtedy ku powierzchni nie ze swawoli, lecz po prostu dla ratowania życia w warstwach wody jako tako jeszcze nasyconych tlenem przez bezpośredni kontakt z powietrzem atmosferycznym. W sytuacjach krańcowych przechodzą na „awaryjne oddychanie” – bezpośrednio powietrzem. Wtedy, oczywiście, jedzenie im nie w głowie i nie działają na nie nawet najbardziej wyszukane zanęty i przynęty. Tu pozostaje tylko cierpliwie czekać na wschód słońca, którego promienie wspomogą fotosyntetyczną aktywność roślin wodnych, dzięki której woda wzbogaci się w tlen i unormują warunki aktywności żerowej karpia.
Powód utrzymywania się karpi przy powierzchni ustalimy łatwo. „Opalają się” na ogół pojedyncze, duże egzemplarze gatunku rozmieszczone nieregularnie, podczas gdy w sytuacjach przymusowych karpie gromadzą się w większe stada, a w fazie oddychania zastępczego można zauważyć na powierzchni ich otwierające się pyski. Co więcej, taki stan dotyczy przede wszystkim mniejszych ryb, wrażliwszych na niedostatek tlenu.
Spośród przykładów nietypowego zachowania się karpi można przytoczyć jeszcze wypadki ich głośnego wyskakiwania nad powierzchnię. Powód tych figli nie jest znany, możliwe, że chcą się po prostu wyładować lub próbują w ten sposób pozbyć się pasożytów. Tak czy inaczej wędkarzowi nie wróży to niczego dobrego, zainteresowanie karpi przynętą jest wtedy minimalne.
Wnioski z powyższych informacji można sprowadzić do tego, że karpie trzeba łowić:
1) w miejscach, gdzie mają dostatek pokarmu;
2) w czasie ich najintensywniejszego żerowania;
3) na takie przynęty, które jak najwierniej przypominają ich naturalny pokarm.
Do zachowań karpi należy oczywiście dobrać odpowiednią metodę połowu, co oznacza, że łowić je trzeba na dnie lub tuż nad nim. Zwróćmy jednak jeszcze uwagę na to, do jakiego stopnia zgadzają się obiegowe poglądy z rzeczywistością (punktem wyjścia jest analiza reprezentatywnego zbioru udokumentowanych połowów okazowych karpi z wielu wód europejskich).