Istota tej metody polega na przemiennym spuszczaniu i podnoszeniu przynęty pionowo. Łowić tym sposobem można tylko w odpowiednio głębokich wodach (jest to związane z tym, że zimą ryby przeważnie ściągają do głębin) przez otwory wywiercone w lodzie.
Odpowiednie jest krótkie (regulaminowa długość: min. 30 cm) dość twarde wędzisko zaopatrzone w najprostszy kołowrotek. Przynętę należy swobodnie opuścić aż na dno, a potem ją energicznymi ruchami podrywać. Przynętę unosimy na wysokość przynajmniej 50-60 cm z krótkimi przerwami – po 3—5 sekundach, kiedy przynęta swobodnie opadnie w dół, ruch powtarzamy. Niekiedy skuteczne jest wyprowadzenie przynęty na tę samą wysokość, zamiast jednym ruchem, serią krótkich ruchów następujących tuż po sobie. Kiedy indziej może być skuteczne potrząsanie przynętą w jednym miejscu, ewentualnie zmienianie poszczególnych metod postępowania. Jeżeli ryba weźmie przy podnoszeniu, to branie odczuwamy wyraźnie; ryba może zaciąć się także sama. Problemem jednak bywa zauważenie brania w fazie swobodnego opadania przynęty; wtedy możemy tylko obserwować ruch żyłki i zacięcie musi następować błyskawicznie, ponieważ drapieżnik bardzo szybko rozpozna podstęp i zostawi przynętę.
Wśród specjalnych przynęt do połowów pod lodem możemy wyróżnić błystki, mormyszki, przynęty typu Zocker itp.