Kormoran – wielki sojusznik rybaków
” – Niezależnie od tego, co opowiadają rybacy, wędkarze, „ zwykli ludzie” kormorany po prostu nie są szkodnikami, w każdym znaczeniu tego słowa. Pełnią ważną, pozytywną rolę drapieżców odżywiając się przegęszczonymi stadami nikomu niepotrzebnych ryb, eliminując 3-5% rocznej produkcji.”
Mówi dr Szymon Bzoma z Katedry Ekologii Kręgowców Uniwersytetu Gdańskiego.
Kormorany są dzisiaj jednak nieocenionym sojusznikiem rybaków w tłumaczeniu efektów ich wieloletniej, rabunkowej gospodarki rybackiej.
Ciekawe kto zostanie ich następnym ”sojusznikiem” po zakończeniu tej antyptasiej kampanii i zabiciu wszystkich ptaków ?
Kormoran – wilk mazurskich jezior?
Kormoran został uznany przez naukowców związanych z gospodarką rybacką za główną przyczynę zaniku w jeziorach cennych gospodarczo ryb. Pojawia się jednak coraz więcej głosów mówiących, że za rozwój liczebności kormoranów odpowiada model gospodarki rybackiej, który od lat funduje nam Ministerstwo Rolnictwa wraz z wpisanymi w ten model podmiotami – czyli Polskim Związkiem Wędkarskim i naukowcami z IRŚ forsującymi zarybienia i odłowy jako jedynie słuszny sposób ich użytkowania.
Kormoran to ptak wyjątkowy i niezwykle ciekawy. Pióra kormoranów, jako jedynego naszego ptaka nasiąkają wodą. Pozwala im to szybko i skutecznie polować. Poluje tylko
ok. godziny w ciągu dnia, a pozostałą część ”wolnego czasu” spędza nieruchomo siedząc na drzewie susząc skrzydła.
Jaki stosunek do kormoranów mają wędkarze i rybacy wyjaśniać nikomu nie trzeba.
Od kilku lat ptaki te zostały wzięte pod ostrzał zarówno przez jednych jak i drugich. Powodem niespotykanej w innych przypadkach solidarności obu grup jest kormorania żarłoczność. Żarłoczność, którą coraz częściej przywołuje się jako powód bezrybia mazurskich jezior.
Czarna propaganda
16.06.br na Konferencji Rybackiej w Piszu na Mazurach z udziałem ministra Sawickiego, również nie mogło zabraknąć tematu narastających strat wyrządzanych w rybostanie wód śródlądowych przez kormorana. Głos w tej sprawie zabrał prof. dr hab. Andrzej Martyniak z Wydziału Ochrony Środowiska i Rybactwa UWM w Olsztynie.
Wg niego skalę problemu obrazuje statystyka procentowego udziału kormorana w odłowach ryb. Na podstawie badań prowadzonych przez pracowników IRŚ prof. Tadeusza Krzywosza i dr. Piotra Traczuka, 22,7% stanowią odłowy rybackie, 34,2% odłowy wędkarskie, a 43,1% kormoran i inne. Zdaniem profesora obecna sytuacja zagraża nie tylko rentowności działalności gospodarczej prowadzonej przez sektor rybacki, ale przede wszystkim zagraża bioróżnorodności środowiska naturalnego Regionu.
Wizja nakreślona przez naukowców wspierających rybactwo na Mazurach wydała nam się przerażająca.
Kormorana o najcięższe zbrodnie popełniane na rybach oskarżać jest bardzo prosto: czarny, duży, niezwykle skuteczny i często polujący w stadach łowca,
bez skrępowania pokazuje wszystkim wokół jak szybko w jego dziobie znikają ryby. Przyznam się, że i ja sam jeszcze nie tak dawno miałem podobne odczucie – zły kormoran wyjada ryby, których w jeziorach jest coraz mniej.