Strefa tworzenia się lądu
Teraz wszystko będzie bardziej zrozumiałe. Nasza interpretacja mapy byłaby całkiem dokładna, gdyby nie pewien czynnik, który także musimy wziąć pod uwagę. W ciągu roku w rzece, na bazie której powstało jezioro zaporowe, poziom wody jest bardzo zmienny, a to z kolei decyduje i sile i szybkości nurtu. Jakie ma to znaczenie? Nurt rzeki niesie ze sobą piasek, żwir, liście i inne materiały osadowe. W momencie gdy płynąca woda wpada do jeziora, zaczyna od razu zwalniać, maleje też jej siła transportowa. Najcięższy „ładunek”, na przykład żwir, osadza się na dnie zaraz przy wlewie do jeziora. Lżejszy piasek jest niesiony trochę dalej, natomiast części unoszące się w wodzie rozchodzą się po całym jeziorze. W pobliżu „ujścia” rzeki (tam gdzie kończy się cofka), mniej więcej od Lous do Cabanac, na dnie jeziora ciągle odkładają się osady, robi się coraz płycej, jednym słowem jest to strefa powolnego tworzenia się lądu. Możemy założyć, że na wysokości Lous jezioro jest znacznie płytsze niż w pobliżu przeciwległego brzegu (poziomice, stare koryto), a biorąc pod uwagę proces sedymentacji możemy zaryzykować stwierdzenie, że utworzyła się tam rozległa płycizna. W sierpniu 1993 roku wyniki wędkowania potwierdziły atrakcyjność tego łowiska. Środkowa partia Lac de Castelnau, ciągnąca się od Cabanac prawie do zapory jest wąska i przypomina meandrującą rzekę. W niektórych miejscach szerokość jeziora nie przekracza stu metrów. Z obydwu stron brzegi są wyjątkowo strome (poziomice na mapie układają się bardzo blisko siebie) i podobnie wyglądają spady brzegowe pod wodą.
Głęboka woda stojąca
Jezioro rozszerza się na ostatnim zakręcie. Godne uwagi jest to, że w pobliżu Disses trzeba było wybudować dodatkową zaporę, aby zalać całą dolinę. W celu poznania ukształtowania dna w pobliżu zapory należy porównać je z poziomicami powyżej elektrowni (C. Electr) przy zaporze głównej. Izobaty pod wodą układają się dokładnie tak samo.
Efekt: w najbliższej okolicy nie ma żadnych płycizn, dno opada prawie pionowo w dół na głębokość około 39 metrów. Innymi słowy – niezależnie od odległości, na jaką zarzucimy przynętę, układająca się wzdłuż spadu żyłka będzie zawsze schodzić pionowo w dół do wody. Teoria? Tak, ale podczas moich wędkarskich wędrówek potwierdziła się co do joty. Jedyne, czego nie udało mi się ustalić z mapy to fakt, że całe to łowisko było dosłownie naszpikowane pływającymi i zatopionymi kawałkami drzew.
Za pomocą mapy można także precyzyjnie określić rodzaj dna jeziora zaporowego. Dno jeziora jest bowiem tylko trochę zmienionym przez zalanie wodą naturalnym podłożem danej okolicy. Roślinność naziemna oczywiście obumarła, ale pnie drzew mogą w dalszym ciągu stać w wodzie. Jeżeli w zalanym miejscu rósł kiedyś las, zawsze musimy się liczyć z dużą ilością zaczepów. Czy będzie to przeszkadzać podczas wędkowania przekonamy się w czasie wstępnego sondowania łowiska.
W nizinnych jeziorach zaporowych, jak chociażby w Lac du Der, na dnie znajduje się warstawa humusu istniejąca jeszcze przed powstaniem jeziora. Z tego względu na dnie i brzegach takich jezior zalega z czasem różnej grubości warstwa mułu. W górskich jeziorach zaporowych w strefie „wlewu” rzeki tworzą się strefy sedymentacyjne, w których osadzają się niesione przez rzekę materiały.
Patrząc od „początku” misy jeziornej, dno jest najpierw żwirowe, następnie piaszczyste, a dopiero nieco dalej pojawia się na nim warstwa mułu.
W pobliżu zapory kończącej jezioro dno jest przeważnie skaliste, natomiast w płytszych zbiornikach skały mogą być pokryte także warstwą piasku lub mułu.
Na podstawie mapy nie można niestety ustalić, czy w danym jeziorze występuje, a jeżeli tak, to jaka roślinność wodna. Niemniej jednak takie czynniki, jak „głębokość, charakter dna, czy nurt” pozwalają wyciągać daleko idące wnioski.
Jeżeli w jeziorze poziom lustra wody waha się o kilka metrów – w jeziorach zaporowych jest to zupełnie normalne – to wiele gatunków roślin nie znajduje w takiej wodzie korzystnych warunków do wegetacji. Podsumowanie: precyzyjne zlokalizowanie wymarzonego łowiska według mapy wydaje się na początku bardzo trudne. Radzę jednak spróbować! Dzięki temu z pewnością przeżyjecie niejedną niezapomnianą przygodę, a poza tym znajdziecie się krok bliżej do ryby marzeń.