Mniej częsty jest połów na żywca na dnie albo tuż nad nim. Tak zwykło się łowić sandacza i suma; jest to logiczne ze względu na ich sposób życia. Ten sposób można też zalecać do połowów szczupaków w ciepłych porach roku; ryby te w tym czasie przemieszczają się z przegrzanych płycizn do chłodniejszych głębin. Nawet w tym wypadku mamy możliwość wyboru z wielu sposobów budowania zestawu, np. bez spławika (żywca wtedy należy umieścić na dłuższym przyponie obciążonym ciężarkiem) albo z tzw. spławikiem pomocniczym (pływakiem) umieszczonym pomiędzy żywcem a ciężarkiem.
Na żywca można łowić także „na spław”, tuż pod powierzchnią. Budujemy zestaw bez spławika i obciążenia. Do połowu wybieramy takie miejsca, gdzie żywiec może być spławiany z prądem.
Z pewnymi zastrzeżeniami możemy w tym rozdziale wspomnieć także o połowie drapieżników na martwą rybkę, w tym jednak wypadku, kiedy po zarzuceniu pozostawiamy ją przez dłuższy czas w jednym miejscu. Podczas połowu sandaczy i sumów ten sposób jest (szczególnie w połowach nocnych) powszechny i skuteczny, a według niektórych wędkarzy podobno istnieją szanse na złowienie tą metodą nawet szczupaka.