Pilkery balansowe na drapieżniki

Możliwości

Pilkery balansowe mają przy swej niewielkiej objętości stosunkowo dużą masę. Używając cienkiej żyłki (plecionki) możemy więc bardzo daleko rzucić nawet najmniejszymi modelami tej przynęty. Możliwe jest więc także spinningowanie z brzegu. Wiele rodzajów pilkerów balansowych produkuje się dziś głównie z myślą o takim właśnie sposobie łowienia, a nie o wędkowaniu w pionie! Jak wszyscy wiemy, na początku września okonie bardzo często polują o świcie tuż pod powierzchnią. Przynętę prowadzimy więc na wysoko uniesionym do góry kiju, natychmiast zaczynamy kręcić korbką kołowrotka i staramy się optymalnie dopasować tempo prowadzenia pilkera do jego możliwości ruchowych w wodzie. W praktyce wygląda to mniej więcej tak: wykonujemy rzut i natychmiast zamykamy kabłąk gdy tylko pilker uderzy o powierzchnię wody. W tym samym momencie szybko unosimy wędzisko z poziomu pionowo do góry. Pilkera prowadzimy skokami. Na początku szczytówka kija ciągle wędruje z pozycji „godzina 12” na pozycję „godzina 10” i ciągle wraca z powrotem. Gdy przynęta zaczyna się zbliżać do brzegu, nasz kij powinien pracować pomiędzy „godziną 9” a „godziną 11″. Ostatnie 10-15 metrów prowadzimy pilkera już „normalnie”, a więc jak zwykłą przynętę sztuczną, przez cały czas jednak podciągamy go lekko na szczytówce. Chcecie łowić z brzegu tuż nad dnem? Proszę bardzo. Najpierw jednak powinniście odczepić z pilkera przednią kotwiczkę. Większość drapieżników i tak atakuje tę przynętę z boku lub od tyłu, a dzięki usunięciu kotwiczki unikniecie wielu niepotrzebnych zaczepów. Podczas pierwszego rzutu powinniście zorientować się (na podstawie odliczania), ile czasu pilker potrzebuje by opaść na dno. Przy następnym rzucie zacznijcie nawijać żyłkę o kilka sekund wcześniej. Szczytówkę wędki trzymajcie tuż nad wodą i prowadźcie pilkera krótkimi, ale za to w miarę energicznymi skokami. Jeżeli przy okazji wyczuwacie wszystkie drgania przynęty, to możecie być pewni, że doskonale dobraliście masę pilkera do parametrów wędziska. Wędkując tą metodą nie zniechęcajcie się zbyt szybko! Sukcesy odnosi się bowiem dopiero po nabraniu pewnej wprawy. Gwarantuję jednak, że kiedy opanujecie już tę sztukę wędkowania, złowicie wiele ładnych ryb.

Z łódki

Łowienie na pilkera balansowego z łodzi jest nie tylko łatwiejsze, ale także o wiele skuteczniejsze. Możliwe są tu dwie techniki (obie opisane techniki, czyli dorożka i łowienie w pionie są w Polsce niedozwolone). Po pierwsze możemy ciągnąć pilkera za łodzią. Co roku na początku jesieni łowię w ten sposób mnóstwo ryb z kolcami na grzbiecie, Do łowienia na dorożkę możemy użyć tego samego sprzętu, jakiego używaliśmy podczas łowienia z brzegu. Osobiście mam jednak słabość do trochę dłuższego kija. Echosonda jest naszym przewodnikiem – jeżeli woda robi się głębsza popuszczamy trochę żyłki i trzymamy wędzisko możliwie jak najniżej nad wodą. Jeżeli zaczyna robić się płycej, unosimy kij do góry.
W trakcie tej zabawy powinniśmy być jednak bardzo skoncentrowani, nawet jeżeli nie musimy dodatkowo poruszać pilkerem. Zamiast tego spróbujmy przez cały czas trzymać się tej samej głębokości, na której zlokalizowaliśmy okonie lub sandacze. Gdy zrobi się zimniej, a ryby drapieżne zejdą na głębszą wodę, łowienie na przynętę ciągniętą za łodzią staje się coraz trudniejsze. Jest to najlepszy czas, aby wykorzystując wszelkie możliwe pomoce, przykładowo worek do dryfowania lub silnik elektryczny łowić w dryfie na granicy spadków dna. Wędkując w dryfie najchętniej używam możliwie najkrótszego kija o szczytowej akcji. Dzięki temu łowienie jest bardziej czułe, a i wędkarz nie męczy się tak szybko. Do łowienia w dryfie należy używać bardzo cienkich plecionek o wytrzymałości około trzech kilogramów. Sukces łowienia w pionie zależy w dużej mierze od umiejętnego sterowania łodzią, czyli posługiwania się wiosłami lub silnikiem. Z ledwo co płynącej, ale w kontrolowany sposób łodzi, łowi się zawsze więcej ryb niż z łodzi znajdującej się w swobodnym dryfie. Po zlokalizowaniu ryb należy zawsze trzymać się mniej więcej tej samej głębokości.

Dobre prowadzenie

Na koniec kilka uwag odnośnie poruszania pilkerem balansowym w pionie. Pilkera za każdym razem opuszczamy na dno, a następnie podrywamy krótkim i energicznym szarpnięciem do góry. Po poderwaniu pozwalamy przynęcie przez chwilę „zawisnąć” w wodzie, a następnie ponownie opuszczamy ją na naprężonej żyłce. W momencie, gdy poczujemy, że pilker trąca o dno, powinniśmy być szczególnie skoncentrowani – podobnie jak na inne przynęty sztuczne, na które łowi się w pionie, także na pilkera balansowego ryby biorą przeważnie w momencie opuszczania. A brania te są energiczne, bardzo i energiczne…

„Mann’s Dancer” także jest pilkerem balansowym. Przynęta ta świetnie prowokuje sandacze szczególnie na początku jesieni. Można nią z powodzeniem spinningować z brzegu.