W canoe – kajaku czuję się jak w domu
Jest to jego drugi dom. Canoe służy Karolowi nie tylko do łowienia ryb – często w nim śpi, spożywa posiłki, jednym słowem mieszka. Z naszego artykułu dowiecie się, jak przysposobić canoe do warunków „mieszkalnych” oraz jakie są zalety wędkowania z lekkiego i wysmukłego czółna.
Jeżeli deszcz lub wiatr nasilą się, w każdej chwili można się schronić. Canoe pokryte brezentem jest w pewnym sensie pływającym namiotem.
Wiosło lekko wchodzi do wody. Płynnym i wytrenowanym ruchem ciągnę je silnie do tylu, a canoe od razu, cicho i bezgłośnie, rusza pod prąd rzeki, Chociaż znajduję się w samym sercu miasta, woda przede mną żyje. Karpie i leszcze, którym widocznie przeszkodziłem w zażywaniu słonecznej kąpieli, rzucają się w dzikim popłochu do ucieczki. Znikają w głębinie, a jedynym śladem, świadczącym o ich niedawnej obecności są potężne zawirowania na powierzchni wody. Wiele ryb odskakuje tuż przed dziobem mojego czółna. Prawdopodobnie zauważyły mnie w ostatniej chwili. Przez cały czas wiosłuję tylko z lewej strony. Po każdym pociągnięciu wiosłem przekręcam pióro trochę w bok, żeby delikatnym przyhamowaniem utrzymać czółno na właściwym kursie. W wodzie przede mną leży zwalone drzewo. Muszę skręcić w lewo w kierunku środka rzeki. Przerzucam wiosło na drugą stronę, lekko przyhamowuję, a canoe zmienia prawie w miejscu obrany kierunek. Ponownie zaczynam wiosłować z lewej strony. Omijam przeszkodę na pełnej szybkości.
Powoli zapada zmierzch. Jak na wrzesień jest całkiem przyjemnie. Jeszcze chwila i dopłynę do mojego ulubionego okoniowego głęboczka. W miejscu tym wielokrotnie łowiłem okonie o masie ponad 0,7 kg. Oczywiście zawsze z canoe.
Zalety
Spinningować z canoe? Wielu czytelników skryje w tym momencie ze zgrozą twarze w dłoniach. Przecież lodzie wiosłowe są znacznie praktyczniejsze! Canoe jest wąskie, bardzo chybotliwe, trudno nim sterować i łatwo o wywrotkę.
Ależ skąd! Z canoe wędkuję już od piątego roku życia. Jeszcze nigdy się nie przewróciłem, a sterować nim nauczyłem się już jako dziecko. Uważam też, że wysmukły kształt canoe jest nie tylko elegancki, ale bardzo wygodny do łowienia ryb. Dzisiaj nie zamieniłbym mojego czółna na żadną wiosłową łódź świata.
Jakie są zalety canoe?
Uwidaczniają się one już podczas płynięcia na łowisko. Podczas gdy inni wędkarze męczą się w swoich łodziach wiosłowych, z trudem płynąc pod prąd lub wiatr, moje czółno pomyka lekko po wodzie z szybkością jaskółki. A wszystko dzięki smukłemu kształtowi i niewielkiemu zanurzeniu. Canoe musi pokonywać znacznie mniejszy opór wody niż tradycyjna łódź wiosłowa.
Przodem do kierunku płynięcia
W canoe zawsze siedzę z tyłu i mam wzrok skierowany w kierunku przemieszczania się. Mojej uwadze nie ujdzie żaden szczegół na powierzchni wody. Wielokrotnie udawało mi się w ten sposób wypatrzeć żerujące szczupaki, a wtedy błyskawicznie wyhamowywałem czółno, chwytałem za spinning i po chwili blacha wpadała do wody dokładnie tam, gdzie chciałem. W takich sytuacjach branie drapieżnika jest prawie pewne. Szczupak, który akurat jest na chodzie, atakuje wszystko, co się wokół niego porusza.
Gdy płyniemy łodzią wiosłową wypatrzenie żerującego szczupaka jest prawie niemożliwe. Wiosłujący wędkarz spogląda na wodę przed dziobem niezmiernie rzadko, a przecież tylko przed łodzią istnieje szansa wypatrzenia niczym nie zaniepokojonej ryby. Z tyłu tworzą się tylko wiry po uderzeniach wioseł i jest mało prawdopodobne, żeby jakiś szczupak zdradził swą obecność zaraz po przepłynięciu lodzi.
Płynąca łódź wiosłowa wywołuje natychmiastową ucieczkę ryb. Dlaczego? Przecież taką łódkę słychać i widać już z bardzo daleka. Ma głębokie zanurzenie, wiosła głośno uderzają o powierzchnię wody, czasami nawet skrzypienie dulek może ostrzec ryby przed tym, że coś się do nich zbliża. Jeszcze nigdy nie udało mi się podpłynąć łodzią wiosłową tak blisko do ryb, żeby zaczynały uciekać dopiero przed dziobem. Pływając szybkim i bezgłośnym kajakiem, „zaskakiwanie” ryb jest czymś zupełnie normalnym.