Wzdręgi

Specjalny spławik

Już od ponad 10 lat łowię wzdręgi na specjalny przelotowy spławik, który doskonale spisuje się wśród roślinności wodnej. Jest on stosunkowo mały, ma beczułkowaty kształt i naciąga się go na żyłkę przez otworek biegnący wzdłuż jego osi. Wcześniej łowiłem na spławiki z pawiego pióra, lecz uszkadzały się one bardzo szybko. Ostatecznie zrezygnowałem z nich, gdy złamał mi się chyba już setny. Specjalny spławik na krasnopióry jest dobrze widoczny, ale tylko dla wędkarza, a nie dla ryb. Ma on czarny korpus, a wystająca nad wodę końcówka jest żółta lub pomarańczowa. Spławik ten jest robiony w kilku rozmiarach. Moim ulubionym jest jego najmniejszy model.

Haczyk na wzdręgi nie powinien być za mały. Ryby te biorą chętnie na duże przynęty, co przy małym haczyku prowadziłoby do zbyt wielu pustych zacięć. Moim zdaniem najlepsze są haczyki w numeracji od 2 do 4.

Duża przynęta

Jak już wspomniałem, przynęta nie może być za mała. Najchętniej łowię duże wzdręgi, to znaczy egzemplarze od 30 cm wzwyż. Szybkość, z jaką chwytają one i połykają dużą przynętę, jest doprawdy zdumiewająca. Można więc w tym przypadku śmiało powiedzieć – duża przynęta to duże ryby. To, czy żerują one w danym momencie, czy nie, nie przeszkadza mi w założeniu na haczyk 10-15 białych robaków. Dobre wyniki osiągałem też na „kanapki”, to jest na białe robaki założone razem z dżdżownicą. Jeżeli nie mamy białych robaków i łowimy na gnojaczki, to zakładamy także po kilka ich sztuk na haczyk. O wiele chętniej łowię na pęczek nie za dużych czerwonych robaków, niż na jedną sporą rosówkę.

Na koniec chciałbym dodać jeszcze kilka uwag praktycznych :
– żyłka musi być natłuszczona: dzięki temu nie tonie w wodzie i nie zahacza się o roślinność:
– w przypadku zaczepienia, próbuję ją odczepić ciągnąc za żyłkę, nawet gdybym miał ją zerwać. Nawet, jeżeli urwie mi się ona ze spławikiem, to nie ruszam się z raz wybranego miejsca. Po zerwane spławiki podpływam dopiero po skończeniu łowienia. W ten sposób nie płoszę ryb w łowisku i nie przekreślam sobie szans na dobre brania:
– jeżeli po złowieniu kilku krasnopiórek nie ma przez 10-15 minut żadnych brań, to z łowiska tego należy zrezygnować. W trakcie łowienia przemieszczałem się, przeważnie między 4 lub 5 dobrymi miejscami i uzyskiwałem zawsze lepsze rezultaty niż przy łowieniu przez cały czas w tym samym miejscu:
– ubiór wędkarza na łodzi nie powinien być jaskrawy. Szybkość z jaką wzdręgi potrafią zauważyć, że coś nie jest w porządku, jest wprost niesamowita. Im dalej od pasa trzcin zakotwiczymy więc łódź, tym lepsze będziemy mieli efekty.

Sądzę, że po tych wywodach będzie Wam łatwiej rozpocząć łowienie dużych wzdręg. Spróbujcie a przekonacie się, jaką przyjemność daje wyciąganie tego „żywego złota” prosto z wody.