Jak złowić szczupaka?

Z martwą rybką

Szkoda, że tak mało wędkarzy używa martwej rybki jako przynęty. Na martwą rybkę można złowić bowiem tak samo dużo szczupaków, jak przy użyciu żywej rybki, pod warunkiem, że łowi się aktywnie. Co prawda wielu prawdziwych łowców szczupaka twierdzi, iż nie ma nic lepszego nad martwą rybkę podaną pasywnie, ale mnie nie odpowiada taka metoda wobec takiego gatunku ryby jak szczupak. Szczupaka łowi się aktywnie, również duże osobniki. Martwej rybki używam zarówno w płytkich jak i w głębszych wodach. Duże i głębokie jezioro nadaje się doskonale do ciągnięcia przynęty za łodzią. Metoda ta przynosi efekty w przeciągu całego roku, ale najlepszymi miesiącami są październik, listopad i częściowo grudzień. Natomiast wybór przynęty pozostawia nam wiele możliwości – wszelkiego rodzaju ryby morskie i słodkowodne.

Moja najlepsza przynęta? Otóż w małych zbiornikach wodnych takich jak stawy i poldery, używam najchętniej na przynętę małych rybek – sardynka pozwoliła mi już złowić niejeden okaz w polderach. Na dużych wodach używam natomiast okonia. Podczas wspólnych połowów szczupaka z Arjanem Willemsenem w Irlandii, używaliśmy jako przynęty okonia i pstrąga. Okoń okazał się o wiele łowniejszą. W Polsce stosowanie pstrągów na przynętę jest zabronione.

Nigdy nie rezygnować!

Celowe łowienie dużych szczupaków nie jest trudne. Jedyną inwestycją jest czas. Kto jednak zada sobie dostatecznie dużo trudu w znalezieniu takiego jeziora, w którym pływają duże szczupaki, kto nabierze doświadczenia poznając je dobrze i kto wreszcie zaopatrzy się w dobry sprzęt, ten z pewnością złowi szczupaka swoich marzeń. Przeliczając ilość złowionych szczupaków długości 1 m i czas, jaki był potrzebny do ich złowienia, doszedłem do wniosku, że na jednego, 1-metrowego szczupaka potrzeba 20 godzin wędkowania. Nieraz udaje się złapać taką rybę już w pierwszej godzinie, nieraz w ostatnich 5 minutach. Mój przyjaciel Arjan zakończył już wędkowanie, kiedy ja powoli jeszcze ściągałem swoją przynętę (żywą płotkę). Jeden metr od łodzi doszło jeszcze do brania -szczupaka o masie 12,5 kg.

Wnioski przedstawione przez autora w końcowej części artykułu mogą się tylko sprawdzić w wodach gdzie prowadzona jest prawidłowa gospodarka zarybieniowa, brak kłusownictwa i nie prowadzi się rabunkowych odłowów przemysłowych. Możemy tylko gratulować autorowi, że dane mu jest łowić w takich wodach. W Polsce podobne połowy szczupaków miały miejsce kilkadziesiąt lat temu. Obecnie okres ten minął chyba bezpowrotnie.