• Instynkt rodzicielski ryb jest zróżnicowany w zależności od gatunku. Ogólnie – biorąc pod uwagę ich stosunek do ikry i potomstwa – można ich zachowanie określić jako macosze (poza fazą przygotowawczą — wyborem dogodnego, optymalnego środowiska dla ikry). Funkcja rodzicielska większości ryb kończy się na tarle; młode rybki skazane są same na siebie oraz łaskę, a częściej niełaskę, przyrody. Jednak i tutaj są pewne wyjątki. Wyższy stopień troski rodzicielskiej (czy raczej – przezorności) wykazują np. ryby łososiowate: jajeczka składają do starannie wyczyszczonego gniazda w żwirze, a następnie zagrzebują je. Jeszcze troskliwszymi rodzicami są sum i sandacz, które pilnują złożonej ikry, czyszcząc ją i usuwając osady, dopóki młode nie wylęgną się, a nawet potem trzymają się w pobliżu stadka potomstwa. Za wyjątkowo odpowiedzialnych rodziców wypada uznać np. muławkę czy ciernika przygotowujących komfortowe gniazdko dla swoich kilkudziesięciu jajeczek, bassa słonecznego i głowacza, które w obronie potomstwa potrafią dzielnie walczyć nawet z nieporównanie silniejszym przeciwnikiem. Ciekawe, że w świecie ryb do odpowiedzialności rodzicielskiej poczuwają się wyłącznie samce.
• Związki „małżeńskie” ryb są w zasadzie luźne; podobnie jak całe ich życie ma społeczny charakter, tak i obrzędy godowe odprawiają gromadnie. Obecność 2—3 mleczaków przy ikrzycy karpia czy szczupaka daje większą szansę zapłodnienia. Podobnie dzieje się podczas tarła lina, leszcza, klenia, brzany, świnki i in. Z kolei sum, głowacica, a także pstrąg mają odmienne upodobania; obecność dwóch samców przy jednej samiczce stwarza sytuację konfliktową.
• Pora, na jaką przypada okres tarła jest zależna od gatunku. W naszych warunkach klimatycznych w każdej z czterech pór roku odbywają tarło jakieś ryby. Sygnał do rozrodu daje niecierpliwy miętus, który wyczekuje najsilniejszych styczniowych mrozów i zamieci, żeby swoją ikrę złożyć do wody o temperaturze 1-1,5°C. W ślad za nim podąża szczupak, który nie może się doczekać pierwszych nieśmiałych oznak wiosny, kiedy zaczynają topnieć śniegi i lody, a świeża woda zatapia przybrzeżną trawę. Podczas ciepłych zim, przy sprzyjającej aurze udaje się niekiedy szczupakowi odbyć tarło już w końcu lutego, na ogół jednak ma ono miejsce w marcu, a w rejonach górskich czasem dopiero na początku kwietnia. Przykład szczupaka naśladuje wielka grupa ryb łososiowatych, okoniowatych, karpiowatych, a miesiące wiosenne przebiegają pod znakiem gromadnego tarła lipienia, pstrąga tęczowego, głowacicy, okonia, sandacza, klenia, leszcza, brzany, świnki, płoci i wielu innych. Grupa ryb zdecydowanie ciepłolubnych na czele z karpiem nie daje się opanować powszechnemu wiosennemu szaleństwu i cierpliwie wyczekuje na warunki optymalne dla potomstwa. Przezorny karp odkłada więc swoje tarło na okres po „zimnych ogrodnikach”, na koniec maja czy początek czerwca, kiedy to temperatura wody na stałe podwyższa się do 18—20 °C. Lin czeka jeszcze dłużej — na wodę zagrzaną do 22—23 °C. Także suma „szaleństwo godowe” ogarnia dopiero w pełni lata, gdy nastaje czas ciepłych burz. Letni cykl tarła kończą ryby roślinożerne, które za optymalną uznają wodę o temperaturze 22-24 °C. Potem nastaje krótka przerwa, a jesienne miesiące to okres godowych obrzędów pstrąga potokowego i źródlanego, troci wędrownej i jeziorowej, łososia, siei i sielawy.
Pora roku, w jakiej odbywa się tarło w dużej mierze warunkuje także długość okresu wylęgowego (inkubacji). Obowiązuje tu reguła, że jajeczka gatunków trących się w chłodnych porach roku inkubują się znacznie dłużej niż ikra ryb rozmnażających się wiosną czy latem. Dzięki temu znacznie zwielokrotniają się szanse na przeżycie młodych rybek. Gdyby np. wylęg pstrąga potokowego przyszedł na świat na początku zimy, kiedy możliwość zdobycia pokarmu w górskich potokach jest mniejsza, szanse na przeżycie miałby minimalne. Natomiast jeśli przeczeka nieprzyjazny zimowy czas w stadium inkubującej się ikry i zaczyna się lęgnąć dopiero na początku wiosny (okres inkubacji trwa 520 stopniodni, zatem ponad 3 miesiące), gdy zaczynają się już rysować dobre perspektywy pokarmowe, młode mają szansę przeżyć. U szczupaka okres inkubacji trwa przeciętnie zaledwie 14-15 dni, ponieważ jego wylęg pojawi się już w wodach względnie zasobnych w pożywienie. Ryby ciepłolubne, z karpiem na czele, inkubują się bardzo krótko – średnio 3-4 dni, ponieważ tuż po przyjściu na świat w pełni okresu wegetacyjnego mają do dyspozycji bogato zastawiony stół.
• W bezpośrednim związku z omówionymi wyżej faktami pozostaje także wielkość tzw. woreczka żółtkowego, w którym larwa ryby już po wylęgnięciu ma do dyspozycji część substancji odżywczych ze stadium ikry. Zawartość woreczka żółtkowego ma ułatwić pomyślny start w samodzielne życie; chodzi o to, aby rybka wzmocniła się i nauczyła orientować w środowisku. Mały pstrąg jest zaopatrzony w wyjątkowo duży zasób substancji odżywczych, który służy mu przez pełne trzy tygodnie od wylęgnięcia, w przypadku szczupaka zapas jest skromniejszy – wystarcza na pierwszych 8-9 dni życia. Karp z kolei otrzymuje bardzo małą porcję, zaledwie na dzień życia (duże zapasy są mu jednak niepotrzebne, ponieważ przyroda jest dla niego wyjątkowo hojna).